Kiedyś czystość mojej nietkniętej pochwy
była najważniejsza
tarłam więc pumeksem i spirytusem
złe podniety
dla Boga, przed księdzem i różańcem
bo piekło, niebo, czyściec
bo książę co wyciągnie z gówna szarości
bo matka też dziewica
bo boli, śmierdzi i huj zaraża ciążą
kłamstwo! kłamstwo! i wszystko Kłamstwo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz